środa, 20 kwietnia 2016

Dlaczego jemy więcej niż byśmy chcieli?


Przy różnych okazjach zasiadamy przy suto zastawionym stole.


Czy zastanowiliśmy się nad tym: co powoduje, że sięgamy po kolejny przysmak, nawet wówczas, gdy nie jesteśmy już głodni? Od czego zależy ile zjemy?

Preferencje pokarmowe kształtowane są od początku naszego życia. Nasze zdolności odczuwania smaku to szereg czynników fizjologicznych miedzy innymi: zdolność odczuwania smaku, czyli próg odczuwania smaku (niski lub wysoki), adaptacja sensoryczna, czy zjawisko sytości sensorycznie specyficznej. Szereg czynników od uwarunkowań genetycznych przez płeć, wiek i kondycję fizyczną ma niewątpliwie wpływ na nasze wybory pokarmu.

Smakowitość produktów żywnościowych jest kompleksowym zjawiskiem w tworzeniu, którego biorą udział zmysły węchu i smaku, czyli zmysły chemiczne. Za pośrednictwem tych zmysłów odbierane są wrażenia drażniące jak pieczenie (pod wpływem ostrych przypraw) „szczypanie” (np. pod wpływem napojów gazowanych), lub chłodzenie (np. pod wpływem mentolu).

Znaczący jest także wpływ środowiska, w którym przebywamy, ponieważ całe życie jesteśmy poddawani tzw. treningowi sensorycznemu, czyli nauce nowych smaków i odczuć sensorycznych nasze preferencje pokarmowe rozwijają się i nie są stałe. Nakłada się na to aspekt emocjonalny i kondycja psychiczna. W zależności od naszego nastroju sięgamy po produkty o różnej smakowitości. Występuje także zależność odwrotna człowiek głodny jest bardziej pobudzony i ma wyostrzone zmysły. Po zjedzeniu posiłku emocje opadają, i jesteśmy często apatyczni, senni, mamy większe szanse na pozytywne niż negatywne emocje.

Emocjonalne reakcje na bodźce pochodzące z żywności mogą mieć charakter wrodzony lub nabyty. Uważa się, że odczuwanie smaku słodkiego jako przyjemny, a smaku gorzkiego jako nieprzyjemny ma charakter wrodzony.

Wiedza na temat wpływu wrażeń sensorycznych na wybór pokarmu pozwala na modyfikację i naukę prawidłowych nawyków żywieniowych, co z kolei może być pomocne w prewencji i leczeniu otyłości.
Ale czy faktyczne jesteśmy w stanie zapanować nad ilością zjadanych pokarmów mając tą wiedzę?

Ilość zjadanego pokarmu zależy od tego co dzieje się w naszym otoczeniu. Gdy jemy w sposób nieświadomy szukamy wskazówek, które „powiedzą” nam czy już jesteśmy najedzeni. Jednak zazwyczaj jest tak, że jak jest dużo na stole to zjadamy więcej.

Oprócz wiedzy na temat naszych preferencji pokarmowych, powinniśmy mieć na uwadze, iż na przykład im większe opakowania, tym zużywamy więcej jego zawartości niezależnie od rodzaju produktu. Korzystając z dużych opakowań przygotowujemy posiłek zawierający o 150 kcal więcej niż gdy używamy „normalnego” opakowania, co powoduje, że zjadamy średnio o 20 – 25% więcej.

Dla sprawdzenia tej zależności przeprowadzono badanie „popcorn i słaba wola”. Osoby badane były uczestnikami seansu filmowego, które otrzymywały gratisowy popcorn w pudełkach różniących się wielkością. Każdy z uczestników seansu był następnie zapytany czy zjadł za dużo popcornu. Osoby, które otrzymały popcorn w dużych pudełkach zjadły podczas seansu o 53% więcej popcornu niż ci, którzy dostali popcorn w mniejszych pudełkach. Dodatkowo ci, którzy zjedli popcorn w dużych pudełkach w ogóle tego nie zauważyli.

Badanie „draże M&M’s” przeprowadzone podczas zebrania rodzicielskiego gdzie rodzice otrzymali paczki M&M’sów różniących się wielkością i byli proszeni o wyrażenie opinii na temat prezentowanego filmu. Wynik badania: osoby, które otrzymały draże w większych paczkach zjadły podczas oglądania filmu średnio 137 cukierków; te które dostały mniejsze paczki skonsumowały w tym samym czasie średnio 71 cukierków.

Kolejne badanie dowodzi, że trudno jest nam oszacować ilość jedzenia. Badanie „bezdenny talerz” przeprowadzono podczas jedzenia zupy. Uczestnicy badania sadzani byli przy czteroosobowych stolikach, na których znajdowały się dwa talerze „normalne” i dwa talerze „bez dna”. Czas trwania badania: 20 minut. Po zakończeniu badania uczestnikom zadano pytanie: czy czujesz się najedzony? Osoby, które jadły z talerzy „bez dna”, skonsumowały o 73% więcej zupy w porównaniu z jedzącymi z „normalnych” talerzy.


Złudzenia optyczne a konsumpcja.

Oprócz trudności w kontrolowaniu ilości jedzenia wynikających z braku uważności i koncentracji, czyhają na nas pułapki zastawione przez nas samych, a dokładniej przez nasz mózg.

Z powodu złudzenia „pion-poziom” z niskiej i pękatej szklanki wypijamy 25 – 30% więcej niż z wysokiej i smukłej. Badania przeprowadzone na obozie fitness dla nastolatków. W wysokich i cienkich szklankach wypijali oni średnio ok. 190 ml napojów, w niskich, pękatych – 330 ml. Złudzeniu pion-poziom nie tylko ulegają niedoświadczone osoby, ale również takie, które, na co dzień w pracy odmierzają ilości płynów np. doświadczeni barmani. Ci, którzy dostali wysokie i wąskie kieliszki prawie idealnie trafiali z ilością alkoholu, pozostali (niska, pękata szklanka) dodawali średnio o 45% za dużo alkoholu do każdego drinka.

Ta sama porcja mięsa nałożona na większy i mniejszy talerz wydaje się mniejsza na talerzu o większych rozmiarach – to efekt kontrastu.

Przykładowe badania: lodowa uczta (osoby badane: specjaliści ds. żywienia) ci którzy dostali większe puchary [120 ml] nakładali sobie wielkie, o 31% większe porcje w porównaniu z tymi którzy otrzymali mniejsze puchary [600 ml] ci którzy dostali większe puchary i posługiwali się większymi łyżkami serwowali sobie porcje o 57% większe niż jedzący w mniejszych pucharach, mniejszymi łyżkami.

Przejadamy się jeśli nie widzimy ile zjedliśmy – dowodzi temu badanie zatytułowane „zapomniane kęsy”. Osoby badane to studenci zaproszeni na oglądanie meczu do pubu. Badani mogli zjeść dowolną ilość darmowych skrzydełek z kurczaka, przy czym z jednych stołów sprzątano podczas meczu odpadki a z innych nie. Co się okazało?

Uczestnicy badania, którym stale usuwano ze stołów resztki zjedli średnio o 28% więcej niż siedzący przy „brudnych stołach”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Oceń stan swojego zdrowia - dieta