Na liście chorób dietozależnych, prócz otyłości, cukrzycy drugiego typu i chorób krążenia, jest kilkadziesiąt nowotworów. Nie tylko tych kojarzonych z błędami w żywieniu, jak rak trzustki, żołądka czy jelita grubego, ale też płuc, piersi, macicy i prostaty.
Gdybyśmy chcieli słuchać lekarzy i ludzi nauki, to żylibyśmy dłużej i o wiele bardziej komfortowo niż się to dzieje powszechnie. Gdybyśmy chcieli naprawdę wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie w swoje ręce, to żywilibyśmy się tak, jak wymaga tego nasz organizm, a nie tak, jak chcemy. W żywieniu obowiązują żelazne zasady i nie przestrzeganie ich zawsze niesie ze sobą przykre konsekwencje. Nie chcemy jednak ani myśleć, ani pamiętać o tym, że za błędy żywieniowe i nieruchawy tryb życia zawsze w jakimś momencie zapłacimy. I to z reguły wysoką cenę. A często i najwyższą. Nie tylko my, ale i nasze dzieci. Oczywiście, są dzieci z podatnością genetyczną na pewne schorzenia, ale ta podatność często jest wynikiem postępowania nas, dorosłych.
Gdybyśmy chcieli słuchać lekarzy i ludzi nauki, to żylibyśmy dłużej i o wiele bardziej komfortowo niż się to dzieje powszechnie. Gdybyśmy chcieli naprawdę wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie w swoje ręce, to żywilibyśmy się tak, jak wymaga tego nasz organizm, a nie tak, jak chcemy. W żywieniu obowiązują żelazne zasady i nie przestrzeganie ich zawsze niesie ze sobą przykre konsekwencje. Nie chcemy jednak ani myśleć, ani pamiętać o tym, że za błędy żywieniowe i nieruchawy tryb życia zawsze w jakimś momencie zapłacimy. I to z reguły wysoką cenę. A często i najwyższą. Nie tylko my, ale i nasze dzieci. Oczywiście, są dzieci z podatnością genetyczną na pewne schorzenia, ale ta podatność często jest wynikiem postępowania nas, dorosłych.
Gros Polaków umiera za wcześnie i choruje na poważne choroby zbyt często i za wcześnie... Wiele mówi się o prawidłowym odżywianiu i stylu życia. Aby propaganda prozdrowotna była skuteczna, musi być prowadzona nie tylko z ogromnym znawstwem tematu, ale i konsekwencją. I w sposób zrozumiały dla każdego zwykłego śmiertelnika. Trzeba też pozyskać sojuszników wśród partnerów chorych, ich krewnych, nagłaśniać problem przez radio, telewizję, prasę, edukować społeczeństwo już od dziecka. Przykładami skutecznej kampanii z udziałem mediów mogą być antytytoniowe kampanie w Kanadzie, USA i Anglii, australijska kampania propagująca aktywność fizyczną, prozdrowotna kampania w Finlandii. (....)
Lekarze nie mają wątpliwości, że większości zawałów i udarów mózgowych można by zapobiec. Gdyby tylko człowiek chciał wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie, a więc dbał o dietę, więcej się ruszał, schudł, rzucił palenie, dbał o zęby, szybciej decydował się wezwać pogotowie ratunkowe. Gdyby... Na razie co trzeci Polak pali, co drugi ma nadwagę, co szesnasty cukrzycę, ponad połowa ma nadciśnienie i się nie rusza przesiadając się z samochodu na fotel przed telewizorem czy krzesło przed komputerem. Zawał serca, udar mózgu, choroba wieńcowa – ich ofiarą pada 170 tysięcy Polaków rocznie. Nadumieralność mężczyzn jest u nas dwukrotnie wyższa niż w innych krajach europejskich; 24 – 63% panów znajduje się w grupie ryzyka. Wprowadzenie jak najszybciej w życie dobrych programów prewencyjnych to – jak podkreślają lekarze – racja stanu. (....)
Zalecenia dietetyczne nie mogą być wprowadzane hasłowo. Tu musi być konkretna wiedza i tę wiedzę trzeba zaszczepić społeczeństwu. Prosty przykład. Od pewnego czasu sporo mówi się o diecie Kwaśniewskiego. U niektórych osób stosujących tę dietę już po kilku miesiącach występują zaburzenia układu krążenia, dochodzi do nasilenia choroby wieńcowej, a także uszkodzenia wątroby. Dieta Kwaśniewskiego (Atkinsa) zawierająca małe ilości witamin z grupy B i witaminy C oraz biopierwiastków - na przykład potasu, wapnia i magnezu - jeszcze bardziej pogłębia niedobór kwasu foliowego. Jeśli pożywienie zawiera za mało kwasu foliowego, podnosi się poziom homocysteiny przyspieszającej rozwój miażdżycy. Wzrost stężenia homocysteiny nasila zagrażające zawałem serca i udarem mózgu procesy trombogenezy, czyli powstawania w naczyniach krwionośnych zakrzepów krwi - wynika z badań przeprowadzonych przez prof. Andrzeja Szczeklika i dr Teresę Barbarę Domagałę z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wysoki poziom homocysteiny zwiększa również ryzyko rozwoju schorzeń neurodegeneracyjnych, takich jak choroby Alzheimera i Parkinsona -ostrzegają neurolodzy. No i sól – „biała śmierć". Solimy więcej niż Anglicy i Francuzi razem wzięci! – irytuje się Profesor. – Dziennie zjadamy 4 łyżeczki soli, a powinniśmy najwyżej jedną. W Polsce na nadciśnienie choruje 9 milionów osób. W 30-40% przypadków przyczyną choroby jest nadmiar soli w diecie.
O połowę mniej soli w diecie, a ryzyko nadciśnienia też spada o połowę, wynika z badań nad spożyciem soli Intersalt. Jednak pacjenci z nadciśnieniem wolą tylko łykać tabletki. W Polsce terapia nadciśnienia jest skuteczna w około 12% przypadków! To bardzo słaby wynik - alarmuje Profesor. - Chorzy wydają pieniądze na leki, ale nie zmieniają diety. A to podstawowy warunek powodzenia w leczeniu. Solne pułapki czyhają na nas wszędzie: obfite w sól są wędliny, wszelkie dania gotowe, chleb, konserwy, chipsy itd.
Tylko co piąty Polak stosuje prawidłową dietę - mówi prof. Naruszewicz. - Czyli tę zbliżoną do śródziemnomorskiej. Z dużą ilością warzyw, owoców, olejów roślinnych, morskich ryb i produktów z pełnego ziarna. Zawarte w niej antyoksydanty, błonnik, zdrowe tłuszcze i białka to w połączeniu z wysiłkiem fizycznym najlepsza profilaktyka chorób cywilizacyjnych. Także nowotworowych. Wiadomo, że ryzyko raka piersi jest większe u kobiet, które jedzą dużo mięsa, mało warzyw, owoców, błonnika i są otyłe.
Prawdopodobieństwo raka macicy rośnie u kobiet otyłych, a płuc u osób, które nie tylko palą, ale też stronią od zieleniny. Pamiętajmy też, że dobrze dobrana dieta działa jak lek. Zwiększa skuteczność leczenia farmakologicznego, pozwala zmniejszyć dawki leków. Dieta jest tańsza niż tabletki, nie ma skutków ubocznych i obniża „zły" cholesterol (LDL). Jedzenie pomoże wrócić do równowagi, jeśli zmienimy do niego podejście. Zamiast widzieć wroga winnego nadwagi i chorób, uczyńmy z niego sprzymierzeńca zdrowia. Wtedy polubimy to, co dla nas najlepsze. Tylko żadnej przesady! Umiar i zdrowy rozsądek to żelazna zasada zdrowego odżywiania i trybu życia. O wszystkim decydują proporcje. Na przykład wprowadzenie do diety bardzo dużej ilości kwasów omega-6, czyli wielonienasyconych kwasów pochodzenia roślinnego, może spowodować, że zaczną one zaburzać wchłanianie kwasów omega-3.
Potrzebna jest szeroka edukacja społeczeństwa, ale i producentów żywności. (...)